Komentarze: 0
Tak sobie ciągle myśle nad tym moim M. Tak długo milczy - czy on mnie jeszcze pamięta? Hmm... zeby chociaż dał znak, że zyje to bym się o niego tak nie martwiła. Ale on uparcie milczy :(
No i stało się! Nika założyła bloga - a tak się przed tym broniła. I co to teraz będzie;-) pożyjemy zobaczymy.
Tak sobie ciągle myśle nad tym moim M. Tak długo milczy - czy on mnie jeszcze pamięta? Hmm... zeby chociaż dał znak, że zyje to bym się o niego tak nie martwiła. Ale on uparcie milczy :(
A M. milczy, uparcie milczy...
Tak bardzo mi go brakuje Nie wiem może powinnam zapytać G czy wie co się u niego dzieje... Nie, przecież postanowiłam, że z G. nie rozmawiam!!! Po tym jak mnie ostatnio wkurzył to mam go po dziurki w nosie.
Ech wyszukałam adres jego firmy w necie. W sumie to całkiem niedaleko... gdyby nie te lęki to może bym do niego do pracy pojechała... że też ja taka głupia jestem i nie wypetałam go gdzie mieszka!!!!!!!!
Jakoś tak wyjątkowo wcześnie przyszła tegoroczna zima. Nasypało nam śniegu i ani mysli to topnieć. Ja tam akurat lubią zimę ale bez przesady - nie w październiku .
Jestem już lekko zahipnotyzowana tym monotonnie sypiącym sniegiem. Sypie od rana - to są właśnie uroki mieszkania w górach
Dzisiaj w autobusie dosiadła się do mnie starsza pani. Pani była bardzo sympatyczna a dookoła niej rozchodził się cudowny zapach naftaliny.
Przypomniało mi się dzieciństwo. Przypomniało mi się jak przyjeżdżała do dziadków ciotka S. z Czech. Ciotka była stara jak świat. Zawsze przywoziła nam czeskie parówki, mak i ubrania z których juz wyrosły jej wnuczki. Poza tym była niezwykle ciekawą osobą. Opowiadała bardzo interesująca historie ze swojego dzieciństwa, a że była wiekową osobą te historie sięgały czasów sprzed I wojny światowej.
Moja babcia nie lubiała jak ciotka przyjeżdżała bo potem musiała przez tydzień wietrzyć dom. Ciotka przy całym swoim uroku nadużywała naftaliny. Tak uroczo pachniała tym specyfikiem, że polubiłam ten zapach. Do dzisiaj go lubię . Jak by nie było - kojarzy mi się z dzieciństwem .
Był taki ładny, że aż nie wiedziałam jak z nim rozmawiać. Niestety okazał się koszmarnym dupkiem. Co go obchodzi jak ja pracuję. On lepiej niech się skupi nad tym co on robi bo coś mu nie wychodzą te starania. Jak tak dalej pójdzie to puści firmę z torbami.
Och jemu się chyba wydaje, że wszystko może na piękne oczy ;). jednak chyba nie może :D.