Komentarze: 0
Że też te cholerne reklamy muszą być zrywane przez te wredne wichury zawsze wtedy, kiedy DT jest w dalekim świecie. Już drugi raz mi się to zdarzyło. Jak ja tego nienawidzę. Idę sobie spokojnie do pracy a tu z drugiego piętra potężna reklama dynda. Powiewa jakby nigdy nic, jak flaga na wietrze. Tylko, że nie jest flagą. Jest cholerną reklamą, której nienawidzę. Nienawidzę bo zasłania widok za oknem i zrywa się na wietrze.
No i musiałam sobie poradzić ale kosztowało mnie to sporo nerwów. Teraz jeszcze muszę szefa przekonać, że ta reklama nie jest nam w tym tygodniu potrzebna. Tylko jak to zrobić? W poniedziałek będzie już (mam taką nadzieję!) DT i ona się tym zajmie.
Wytrzymać do poniedziałku!