Komentarze: 1
Spotkałam się z BG. To spotkanie nic nowego w moje życie nie wniosło. Powróciły dawne wspomnienia i tyle. Czuję się dokładnie tak jak w tej piosence:
"...A ja jestem proszę pana na zakręcie,
Moje prawo to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, stół
a ja - rozdarte drzewo.
Bo ja jestem proszę pana na zakręcie.
Ode mnie widać niebo przekrzywione.
Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół.
Pan kocha swoją żonę.
Pora wracać bo papieros gaśnie.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Żona czeka, pewnie wcale już nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.
A ja jestem proszę pana na zakręcie.
Migają światła rozmaitych możliwości.
Pan mówi basta, pauza, pat.
I pan mi nie zazdrości..."
Ech... Czy jest jakiś sposób żeby zapomnieć???